Wybrac by zyc na wieki - kazanie na 24 niedziele zwykla Gliwice 2015
plik: 2.86 MB
Stanę w Bożej obecności. Wprowadzenie 1: jesteśmy z Panem Jezusem, słuchamy Go... idziemy za Nim... i pada pytanie o to, co ludzie o Nim mówią. Zastanowię się co słyszę. A potem odpowiem na pytanie skierowane do mnie... kim jest dla mnie? Wprowadzenie 2: prosić o łaskę wiary, która jest życiem.
Na początek przeczytam tekst ewangelii: Mk 8,27-35
Potem Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: Za kogo uważają Mnie ludzie? Oni Mu odpowiedzieli: Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków. On ich zapytał: A wy za kogo mnie uważacie? Odpowiedział Mu Piotr: Ty jesteś Mesjasz. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili. I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie. Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.
Obyś był albo zimny albo gorący
Nie da się pozostać obojętnym wobec ewangelii, wobec Jezusa Chrystusa. To codzienne wybory mówią o mej postawie względem Niego. Tak jak na worek zboża składają się poszczególne ziarna czy też na mur poszczególne cegły tak samo me codzienne decyzje i ich realizacja (pamiętajmy, że brak decyzji już nią jest!) mówią o mym opowiedzeniu się względem Chrystusa, który jest Dobrą Nowiną.
Mówi o tym Jakub Apostoł w swoim liście (rozdział 2): …wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Zwróćmy uwagę na przymiotnik martwa, bo tenże oznacza w rzeczywistości brak wiary. Tak więc rodzi się pytanie: jak przekłada się ma wiara na uczynki? Bo jeśli w Chrystusie zakorzenieni jesteśmy to charakter chrystusowy wychodzi w naszym myśleniu, decydowaniu, mówieniu i działaniu. Przeniknięci jesteśmy wiarą jeśli wyznacza ona nasze tu i teraz.
Wiara widzi naokoło głowy. Wiara zapatrzona jest w Boga, a z tej kontemplacji wypływa spojrzenie na siebie i na braci. To w wierze i poprzez nią potrafimy miłować Boga, bliźniego i siebie samego. Zbawienie, które przynosi wiara obejmuje całość doświadczenia człowieka. Bez konkretów uczynków wiara martwą jest, abstrakcyjną konstrukcją, pustosłowiem.
Szansa Roku Miłosierdzia
Już za kilkanaście tygodni rozpocznie się w Kościele Rok Miłosierdzia ogłoszony przez papieża Franciszka. Wielkie święto we wspólnocie wierzących. Wielki dar od Boga dla każdego wierzącego. Idzie o to, by bardziej, głębiej, pełniej doświadczyć wiary czyli na pierwszym miejscu relacji osobistej z Panem Bogiem, by przylgnąć do Niego, by poznać Go i pokochać jeszcze mocniej.
Jakie konkretne uczynki? Przede wszystkim postawa serca, które przyjmuje Go sercem i wyznaje ustami jako Mesjasza czyli Pana i Zbawiciela. Niewypowiedziana deklaracja nią nie jest! Wiara nie jest sprawą prywatną. Jest jak najbardziej publiczna. Dialog pod Cezareą Filipową nie jest żadnym wymuszeniem. Nadchodzi odpowiedni czas kiedy Pan Jezus pyta: kim dla ciebie jestem, za kogo mnie uważacie?
Ludzie wokół nas mają wiedzieć i widzieć, że jesteśmy chrystusowi, że do Niego należymy. To już są konkretne czyny wypływające z podjętych decyzji, z wypowiedzianych deklaracji. W wierze nie da się na dłuższą metę iść na pół gwizdka, bo w takim wypadku powoli, ale systematycznie przemienia się w martwą tkankę, która prowadzi do śmierci.
Głosimy Jezusa Chrystusa (= Dobrą Nowinę)
Gdy jesteśmy w żywej i zażyłej więzi z Bogiem to już nie głosimy naszą codziennością nas samych! Głosimy Jezusa Chrystusa, który za nas umarł i dla nas zmartwychwstał. Głosimy Syna człowieczego, który wiele wycierpiał, został odrzucony, zabity i powstał po trzech dniach. I mówimy to zupełnie otwarcie, nawet jeśli świat nie chce tego słuchać. Co tam „świat”, są bracia i siostry w Chrystusie Jezusie, którzy nie chcą tego słyszeć. Są oni podobni do Piotra: biorą nas na bok i zaczynają upominać. Wiara żywa jest realizacją słów Jana Chrzciciela: potrzeba, abym ja się umniejszał, a On – Jezus Chrystus – wzrastał.
Wierzący idzie za Panem we wszystkim i przez wszystko. Zapiera się siebie samego, bierze krzyż i idzie po śladach (a to dokonać się może tylko przez głębsze Jego poznanie). Rok Miłosierdzia jest niesamowitą okazją do tego, by wypłynąć na głębię wiary, by zanurzyć się w Sercu Zbawiciela, a dzięki temu przestać myśleć o tym, co ludzkie i zacząć bardziej myśleć o tym, co Boże.
Życie jest tylko i wyłącznie w Bogu, Dawcy Życia czy też jak mówi Księga Mądrości Miłośniku Życia. Dlatego tylko w Nim jest szansa, jedyna szansa na zachowanie życia. Przyjęcie Ewangelii, a jest nią Syn Boży, grozi śmiercią, ale to śmierć pozorna. Zdało się oczom głupich, że dokonali dzieła zniszczenia, że zabili Pana, a my odkrywamy, także dzisiaj i na każdej Eucharystii, że śmierć została pokonana, że żyjemy.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać "pięciominutówki" bezpośrednio na adres mailowy wystarczy napisać prośbę na adres: rwiecek@jezuici.pl