| strona główna | kontakt |
 
 
Sobota III tygodnia adwentu, Wspomnienie dowolne Św. Piotra Kanizjusza
21 grudnia 2024r.


 
poprzednie "krótko i na temat":

Był sobie diament
31 grudnia, 2013
Nie tylko dla dzieci - opowiadanie Bożonarodzeniowe
27 grudnia, 2012
Woskowa Świeca
12 grudnia, 2012
Sytuacja na świecie i wilki
09 listopada, 2012
Znaczenie porażki
31 pazdziernika, 2012
Zachowanie wiary: nie osądzaj i nie ulegaj jazgotowi.
21 pazdziernika, 2012
Czwarty król
08 pazdziernika, 2012
Przegapić ten moment (do taty)
01 września, 2012
Ziarno kawy
29 czerwca, 2012
Bajka o gwoździach
10 czerwca, 2012
Najkrótsza nowela
19 maja, 2012
Most
08 maja, 2012
Wiemy, ale nie widzimy (europejczycy).
30 kwietnia, 2012
Utracona miłość
23 kwietnia, 2012
Wszystko, czego nie potrzebuję
04 kwietnia, 2012
Kawałek po kawałku
09 marca, 2012
Szklane oko
29 lutego, 2012
Dwa nasiona
21 lutego, 2012
Trucizna
04 lutego, 2012
Popękany dzban
03 maja, 2011
Prawo życia
02 marca, 2011
Rozgwiazdy
08 lutego, 2011
Kolorowe kredy ...
17 stycznia, 2011
Obcym wstęp wzbroniony - ciernie, gwoździe i niewinny człowiek - o darze otrzymanego przebaczenia
11 stycznia, 2011
Mój anioł - są pośród nas
03 stycznia, 2011
Jak pachnie Bóg?
22 grudnia, 2010
Drzewo kłopotów
15 grudnia, 2010
Jak sól - wypełnienie wezwania "jesteście solą ziemi"
09 grudnia, 2010
Jak w garnku - o łączeniu przeciwieństw
09 grudnia, 2010

MODLITWA

Krótko i na temat
Drzewo kłopotów
15 grudnia, 2010

 

 

z ostatniej chwili
---------------------

30 maja, 2021
Na zakończenie miesiąca maja...

***(Matka świętej kontemplacji)

obecna
poważna
zadumana
zdumiona
Matko
Boska
świętej
kontemplacji
módl...


03 kwietnia, 2021
Prawdziwie zmartwychwstał!

Moi Drodzy,

Pan prawdziwie zmartwychwstał! Dajmy się zaskoczyć! Nie ma Go tam, gdzie byśmy się...

31 grudnia, 2020
Na ten nowy rok - 2021

Niech Serce Jezusa rozpali nasze serca!...

 

 

 

Był pewien cieśla, któremu przydarzył się niefortunny dzień w pracy. Stracił godzinę z powodu przebitej opony, zepsuła mu się piła mechaniczna, a na koniec silnik jego wysłużonej furgonetki nie chciał zapalić. Kiedy wraz z majstrem wracał do domu, wszystko się w nim "gotowało", ale milczał. Gdy dojechali na miejsce, zaprosił majstra, by poznał jego rodzinę. Kierując się w stronę domu, cieśla przystanął na chwilę przy dużej sośnie i dotknął obiema rękami jej gałęzi.

Przekraczając próg, przeszedł zadziwiającą metamorfozę. Jego ogorzała twarz promieniała uśmiechem. Przytulił najpierw dwójkę dzieci, a potem uściskał i ucałował żonę. Następnie odprowadził majstra do samochodu. Gdy znów przechodzili obok sosny, majster, nie mogąc powstrzymać ciekawości, spytał cieślę, co to za "drzewny rytuał" odprawił przy tym drzewie.

- Ach, to moje drzewo kłopotów - odparł cieśla. -Wiem, że nic nie mogę poradzić na kłopoty w pracy, ale jedno jest pewne: po skończonej robocie trosk i zmartwień nie powinno się przynosić do domu. Więc zatrzymuję się przy tej sośnie i wyobrażam sobie, że zawieszam na niej wszelkie kłopoty, troski i zmartwienia. - Tu uśmiechnął się i dodał: - A najdziwniejsze, że kiedy rano idę zdjąć je z powrotem, jest ich zawsze mniej niż wtedy, kiedy, jak pamiętam, wieszałem je tam poprzedniego wieczoru.

Anonim

powrót


 
MODLITWA

na skróty do...|

    Copyright © 2012 Robert Więcek SI