|
Jak co miesiąc, Ojciec Święty poleca modlitwom wiernych dwie intencje: ogólną i misyjną. Pierwsza z nich to: Aby wszystkie ludy ziemi, poznając się wzajemnie i szanując, wzrastały w zgodzie i pokoju. Szacunek do osoby jako warunek prawdziwego pokoju często powraca w papieskim nauczaniu. Benedykt XVI poświęcił tej sprawie jedno z pierwszych orędzi swego pontyfikatu na Światowy Dzień Pokoju. Na 1 stycznia 2007 r. wyznaczył hasło: Osoba ludzka sercem pokoju.
Jestem bowiem przekonany – pisał wówczas Papież – że gdy szanuje się osobę, umacnia się pokój, a wprowadzając pokój, tworzy się perspektywy dla autentycznego, integralnego humanizmu. W ten sposób przygotowuje się spokojną przyszłość dla następnych pokoleń.
Ojciec Święty przypomniał, że człowiek posiada osobową godność, gdyż został stworzony na obraz Boży. Nie jest tylko czymś, ale kimś, zdolnym do poznawania siebie, do panowania nad sobą, do dawania siebie w sposób wolny i do tworzenia wspólnoty z innymi osobami. Równocześnie przez łaskę jest powołany do przymierza ze swoim Stwórcą, do dania Mu odpowiedzi wiary i miłości, jakiej nikt inny nie może za niego dać. W tej perspektywie staje się zrozumiałe zadanie, jakie zostało powierzone istocie ludzkiej – ma ona dojrzewać w zdolności kochania i przyczyniać się do postępu świata oraz jego odnowy w sprawiedliwości i pokoju. Wszystkie zatem istoty ludzkie powinny pielęgnować w sobie świadomość tego podwójnego wymiaru – daru i zadania.
Także pokój jest zarazem darem i zadaniem – stwierdził dalej Benedykt XVI. – Jeśli prawdą jest, że pokój między poszczególnymi ludźmi i narodami, zdolność do życia obok siebie w sprawiedliwości i solidarności, wymaga nieustannego wysiłku, jest też prawdą – może nawet w większym stopniu – że pokój jest darem Boga. Jest również zadaniem, które wymaga od każdego osobistej odpowiedzi, zgodnej z planem Bożym. W tej perspektywie norm prawa naturalnego nie należy uważać za dyrektywy narzucone z zewnątrz i jakby wymierzone w wolność człowieka. Przeciwnie, powinny być one przyjmowane jako wezwanie do wiernej realizacji powszechnego planu Bożego, wpisanego w samą naturę istoty ludzkiej. Narody, kierując się takimi normami, mogą – z zachowaniem swych kultur – zbliżyć się do największej tajemnicy, jaką jest tajemnica Boga. Uznanie i poszanowanie prawa naturalnego stanowi zatem również dziś wielką podstawę dla dialogu między wyznawcami różnych religii, jak też dialogu wierzących z niewierzącymi. Jest to wielka płaszczyzna spotkania i tym samym fundamentalna przesłanka prawdziwego pokoju.
Papież wskazał następnie, iż obowiązek poszanowania godności każdej istoty ludzkiej, w której naturze odzwierciedla się obraz Stwórcy, w konsekwencji oznacza, że nie można dysponować osobą wedle upodobania. Kto cieszy się większą władzą polityczną, technologiczną, ekonomiczną, nie może wykorzystywać jej do naruszania praw innych, będących w mniej szczęśliwym położeniu. Na poszanowaniu praw wszystkich ludzi bowiem buduje się pokój. Mając tę świadomość, Kościół broni podstawowych praw każdego człowieka. W szczególności domaga się poszanowania życia i wolności religijnej każdego. Poszanowanie prawa do życia w każdej jego fazie stanowi punkt o decydującym znaczeniu: życie jest darem, którym podmiot nie dysponuje w pełni. Podobnie zapewnienie prawa do wolności religijnej stawia istotę ludzką w relacji do transcendentnego Pryncypium, które uniezależnia ją od osądu człowieka. Prawo do życia i do swobodnego wyrażania własnej wiary w Boga nie podlega władzy człowieka.
Pisząc o prawie do życia, Ojciec Święty podkreślił, że trzeba wyraźnie stwierdzić, iż w naszej społeczności dokonuje się zagłady życia. Obok ofiar konfliktów zbrojnych, terroryzmu i różnorakich form przemocy są ofiary cichej śmierci, spowodowanej przez głód, przez aborcję, eksperymenty na embrionach i eutanazję. Jak można nie dostrzegać, że to wszystko jest zagrożeniem pokoju? Aborcja i eksperymenty na embrionach są bezpośrednim przeciwieństwem postawy otwarcia na drugiego, która jest konieczna do tworzenia trwałych, pokojowych relacji. Gdy zaś chodzi o wolność wyrażania własnej wiary, przejawem braku pokoju w świecie są trudności, jakich chrześcijanie i wyznawcy innych religii często doznają w publicznym i swobodnym wyznawaniu swoich przekonań religijnych. Mówiąc w szczególności o chrześcijanach – dodał Benedykt XVI – muszę z bólem zwrócić uwagę na to, że nie tylko czasami napotykają przeszkody. W niektórych państwach są wręcz prześladowani, a całkiem niedawno doszło do tragicznych wypadków okrutnej przemocy. Istnieją reżimy, które narzucają wszystkim jedną religię, podczas gdy reżimy obojętne stosują nie tyle agresywne prześladowanie, ile systematyczny kulturowy ostracyzm w odniesieniu do przekonań religijnych. W każdym wypadku nie jest respektowane fundamentalne prawo człowieka, co ma poważne konsekwencje dla pokojowego współżycia. W ten sposób szerzy się jedynie mentalność i kulturę przeciwne pokojowi. Papieskie słowa sprzed pięciu lat zachowują niestety nadal pełną aktualność i w okresie, jaki od tego czasu upłynął, zostały potwierdzone przez liczne nowe fakty.
Benedykt XVI zwrócił też uwagę, że u źródeł wielu napięć zagrażających pokojowi są niewątpliwie liczne niesprawiedliwe nierówności, wciąż jeszcze będące dramatem w świecie. Wśród nich szczególnie zdradliwe są, z jednej strony, nierówności w dostępie do podstawowych dóbr, jak pożywienie, woda, mieszkanie, opieka zdrowotna, z drugiej zaś utrzymujące się nierówności pomiędzy mężczyzną i kobietą w egzekwowaniu fundamentalnych praw ludzkich. Wielka nędza, jaką cierpią liczne populacje, szczególnie na kontynencie afrykańskim, prowadzi do gwałtownego wyrażania roszczeń, co stanowi straszliwą ranę zadaną pokojowi. Gdy zaś chodzi o sytuację kobiety, Ojciec Święty wskazał na wykorzystywanie kobiet traktowanych jak przedmioty, a także wielorakie formy braku poszanowania ich godności, jak też utrzymujące się w niektórych kulturach podporządkowanie pozycji kobiety woli mężczyzny. Nie można się łudzić, że będzie zagwarantowany pokój, dopóki nie zostaną przezwyciężone również te formy dyskryminacji, które godzą w godność osobistą, wpisaną przez Stwórcę w każdą istotę ludzką – zauważył Papież.
Z kolei Ojciec Święty poleca nam intencję misyjną. W grudniu mamy się modlić, aby dzieci i młodzież były zwiastunami Ewangelii i aby w swej godności były zawsze szanowane i chronione przed wszelką przemocą i wyzyskiem.
Benedykt XVI nieraz mówi o dzieciach czy nawet wprost do dzieci, spotykając się z nimi m. in. podczas swych podróży apostolskich. Przed dwoma laty swą wizytę w Czechach rozpoczął 26 września odwiedzinami w praskim sanktuarium Bożego Dzieciątka, gdzie spotkał się z czeskimi dziećmi z rodzin wielodzietnych i ich rodzicami. Powiedział wtedy, że czczona tam figurka Dzieciątka Jezus pozwala nam uświadomić sobie bliskość Boga i Jego miłości. Rozumiemy, jak cenni jesteśmy w Jego oczach, bo właśnie dzięki Niemu sami staliśmy się dziećmi Bożymi. Każda ludzka istota jest dzieckiem Bożym, a zatem naszym bratem, i jako taką trzeba ją przyjąć i uszanować. Oby to zrozumiało i nasze społeczeństwo! Każda osoba ludzka byłaby wówczas oceniana nie według tego, co ma, ale czym jest, gdyż na każdym ludzkim obliczu, bez względu na rasę czy kulturę, jaśnieje obraz Boga. Dotyczy to przede wszystkim dzieci. W praskim Dzieciątku Jezus podziwiamy dziecięce piękno i miłość, którą Jezus Chrystus okazywał zawsze najmniejszym, jak czytamy w Ewangelii. Tymczasem iluż dzieci nikt nie kocha, nie przyjmuje, nie szanuje! Ileż dzieci pada ofiarą przemocy i różnych form wykorzystywania bez żadnych skrupułów! Oby dzieciom zapewniono należny szacunek i uwagę: dzieci to przyszłość i nadzieja ludzkości – podkreślił Papież.
Zwracając się do obecnych w praskim sanktuarium dzieci, Ojciec Święty powiedział: Jesteście bliskie sercu Dzieciątka Jezus. Odwzajemniajcie Jego miłość i za jego przykładem bądźcie posłuszne, grzeczne i okazujcie miłosierdzie. Uczcie się być, tak jak On, pociechą dla swych rodziców. Bądźcie naprawdę przyjaciółmi Jezusa i zawsze zwracajcie się do Niego z ufnością. Módlcie się za siebie samych, za swych rodziców, krewnych, nauczycieli i kolegów. Pomódlcie się też za mnie – dodał Benedykt XVI.
ak/ rv
powrót
|
|