Hydra - morze, osiolki...zatrzymany swiat
Wyprawa całodniowa na Hydrę. Wyspa bez komunikacji mechanicznej – piechotą albo na oślej taksówce (można też na mule lub koniu). Klimat sielanki, choć trzeba wejść w jej głąb. Przy porcie za dużo turystów, zamieszania związanego z prowadzeniem interesów, wiele łodzi zacumowanych. Taki harmider międzynarodowy. Wystarczy kawałek dalej odejść i wejść w wąskie uliczki (przypominają mi stary Asyż) i połazić tam i z powrotem, minąć osiołka niosącego człowieka albo dźwigającego bagażu furę, posłuchać rozmów, zobaczyć, że wszystko dzieje się na ulicy…